
Łatwy czy trudny, czyli jak to jest z nauką języka angielskiego?
Gdyby zrobić na ulicy szybki sondaż i zapytać przechodniów: „Czy angielski to łatwy język?”, część osób odpowiedziałaby pewnie bez wahania „Tak”, a część – „Absolutnie nie”. Kto w tej sytuacji ma rację? Czy angielski to język, którego można nauczyć się szybko i bezboleśnie, czy jednak twardy orzech do zgryzienia?
Prawda leży pośrodku. Na początku nauka angielskiego jest faktycznie dość prosta. W porównaniu z innymi językami to wręcz przysłowiowa „bułka z masłem”, bo podstawy pozwalające na prostą komunikację można opanować stosunkowo szybko - i zdecydowanie mniejszym wysiłkiem niż w przypadku języka francuskiego czy niemieckiego. Jednak im dłużej się uczymy, tym więcej napotykamy wyzwań i niuansów, które wymagają czasu, cierpliwości i systematycznej pracy.
Dlaczego angielski uchodzi za łatwy język?
Dla Polaków przyzwyczajonych do odmiany rzeczowników i przymiotników przez siedem przypadków, rodzaje i liczby - oraz równie złożonych form osobowych czasowników, angielska gramatyka może wydawać się mało skomplikowana. Na pierwszy rzut oka wystarczy dodać -s w trzeciej osobie (he plays, she likes), zapamiętać listę najważniejszych czasowników nieregularnych, garść przydatnych rzeczowników i przymiotników ... i można ruszać w świat!
Dużym ułatwieniem są też znajome słowa, na przykład: information, culture, problem, business, manager, show… Dzięki wspólnym łacińskim i greckim korzeniom wiele angielskich wyrazów brzmi znajomo, a ich znaczenie można bez trudu odgadnąć (choć sytuacja komplikuje się czasem za sprawą tzw. false friends).
Co więcej, zanim jeszcze rozpoczniemy formalną naukę, większość Polaków zna już pasywnie od 300 do 500 angielskich słów – głównie dzięki zapożyczeniom i kulturze masowej. W języku młodzieży, w prasie i w mediach nawet 10–15% słownictwa to anglicyzmy, szczególnie w obszarze biznesu, technologii i popkultury.
A poza tym, angielski to dziś język globalny. Filmy, piosenki, seriale na Netflixie, gry komputerowe, instrukcje obsługi – wszystko w języku Szekspira. To sprawia, że uczymy się go często nieświadomie: dzieci od najmłodszych lat chłoną go jak gąbka, powtarzając słowa piosenek czy ogladając bajki bez dubbingu, nastolatki cytują youtuberów, a dorośli czytają w pracy maile po angielsku. Tym samym nauka przychodzi naturalniej niż w przypadku innych języków obcych, z którymi nie mamy tak wiele kontaktu.
Dlaczego na wyższych poziomach angielski staje się trudniejszy?
Zarazem jednak często słyszymy: „Na początku nauki angielskiego szło mi świetnie, a teraz mam wrażenie, że im dalej w las, tym trudniej się połapać”. To bardzo trafne spostrzeżenie. Bo choć start jest szybki i motywujący, droga do biegłości nie jest wcale usłana różami. Na pewnym etapie może pojawiać się też swego rodzaju stagnacja i wrażenie, że choć się uczymy, to wcale nie posuwamy się do przodu. Największe wyzwania to zazwyczaj:
- wymowa i pisownia – mogące czasem przyprawić o ból glowy. Dorośli Polacy zmagają się też z angielskimi dźwiękami, których nie ma w naszym języku (thank you brzmi czasem w ustach rodaków jak tank you lub nie słychać różnicy między three, free i tree).
- ogromne bogactwo słownictwa – angielski może pochwalić się największym zasobem słów pośród wszystkich języków na świecie (ok. 1 miliona). Na poziomie A1–B1 wystarczy opanować kilka tysięcy słówek, ale na C1–C2 zaczynają się prawdziwe schody, bo liczy się też odcień emocji, kontekst kulturowy i poziom formalności.
- idiomy i phrasal verbs – ktore Anglosasi uwieilbiają i powszechnie stosują w języku potocznym oraz bardziej formalnym. To give up, to look after, to put up with… tych konstrukcji trzeba się po prostu nauczyć, a są ich ... tysiące.
- czasy – w polszczyźnie mamy trzy podstawowe czasy, podczas gdy angielski wyróżnia ich aż dwanaście. Różnica między I’ve worked here for five years a I worked here for five years czy I will have worked here for five years to nie kosmetyka, ale kwestia różnic w znaczeniu.
- przedimki – dla Polaków to trudny temat, bo w polskim nie mamy ich odpowiedników. Błędy typu I bought car czy She is teacher teoretycznie nie przeszkadzają w komunikacji, ale dla native speakerów brzmią bardzo nienaturalnie. Poza tym przedimki niosą różne znaczenie: I saw a man oraz I saw the man oznacza, że widzieliśmy prawdopodobnie dwóch różnych ludzi.
Kiedy zaczyna się „robić pod górkę” - i co to oznacza dla uczących się angielskiego?
Jeśli po bardzo zachęcających początkach nauki pojawia się poczucie, że doszliśmy do ściany i nie widać postępów, to zupełnie naturalny etap. I w gruncie rzeczy nie ma się czym przejmować. Wiele zależy też od tego, na czym nam zależy. Jeśli interesuje nas tylko komunikatywna znajomość języka, rok nauki w zupełności wystarczy, by nauczyć się porozumiewać w podstawowym zakresie i załatwić różne nieskomplikowane sprawy i poradzić sobie w czasie podróży za granicą. Jeżeli jednak chcemy osiągnąć wysoki poziom biegłości i poprawności językowej, trzeba będzie poświęcić na to nieco więcej czasu, a przy tym pamiętać o kilku zasadach:
- Nie trać motywacji! – Im więcej wiesz, tym więcej widzisz złożoności. To oznaka rozwoju, a nie porażki.
- Ciesz się szybkim postępem na początku nauki. Dobry start jest silnym motywatorem do dalszej pracy. Może z czasem postępy nie będą aż tak spektakularne, ale na pewno będą się pojawiać, bo praktyka czyni mistrza.
- Dbaj o stały kontakt z językiem. Serial w oryginale, podcast, artykuł – to najlepszy sposób na utrwalanie i wzbogacanie słownictwa oraz oswajanie się z gramatyką.
- Nie bój się błędów. Rodzimi użytkownicy często ich nawet nie zauważają, a Ty - ucząć się na błędach - z każdą kolejną godziną nauki robisz spory krok naprzód.
- Ćwicz mówienie. Na pewnym etapie nie wystarczy tylko podręcznik czy aplikacje– potrzebne są autentyczne rozmowy, praktyka i kontakt z żywym językiem.
W Sokratesie wspieramy uczniów na każdym etapie, niezależnie od wieku: od pierwszych językowych kroków po kursy egzaminacyjne dla zaawansowanych. A dzięki małym grupom, doświadczonym lektorom i przyjaznej atmosferze droga do pełnej biegłości staje się nie tylko możliwa, ale też naprawdę przyjemna!
Początek nowego roku to dobry czas, by rozpocząć lub kontynuować naukę języka angielskiego. Nasi lektorzy zadbają o to, byś z każdą lekcją widział/a postępy. Jeśli chcesz rozwinąć swoje umiejętności i wspiąć się na kolejny szczebel językowej skali CEFR, zadzwoń i umów się na bezpłatną konsultację z metodykiem szkoły na Kabatach lub Natolinie. Ocenimy Twój wyjściowy poziom, doradzimy w wyborze grupy oraz formy zajeć i wspólnie zaplanujemy drogę do osiągnięcia Twoich językowych celów.