Cel czy droga do celu? A short guide to a happier 2024
Rozpoczynamy nowy rok i prawdopodobnie, jak co roku, chcemy jak najlepiej go wykorzystać. Stawiamy sobie nowe cele i snujemy nowe plany. Być może w styczniu z zapałem ruszymy na siłownię, przejdziemy na zdrowszą dietę, postanowimy zrzucić kilka kilogramów, lepiej zarządzać czasem lub nauczyć się nowego języka.
Planowanie i stawianie sobie celów jest niezbędne, by zbudować satysfakcjonujące życie. Tymczasem nasz wpływ na rzeczywistość jest w gruncie rzeczy ograniczony, a zdecydowana większość naprawdę ważnych wydarzeń i sytuacji jest wynikiem zbiegów okoliczności będących poza naszą kontrolą. Jak zatem zaplanować nowy rok, by był dla nas rzeczywiście dobry i możliwie najbardziej szczęśliwy? I jak wcisnąć w grafik wszystko, co chcielibyśmy zrobić, skoro doba ma tylko 24 godziny, a tydzień zaledwie 7 dni?
Oliver Burkeman, autor książki ‘Four Thousand Weeks’, przytacza historyjkę opisaną przez Stephena Coveya w bestsellerowych ‘Siedmiu nawykach skutecznego działania’ o słoju, kamieniach i piasku oraz pewnym wykładowcy, który przekonywał studentów, że jeśli będą pamiętać o odpowiedniej kolejności i najpierw włożą do słoja duże kamienie, a więc najpierw będą zajmować się najważniejszymi sprawami, to starczy im miejsca (czasu) także na mniejsze kamienie oraz piasek - a więc mniej istotne sprawy. Tymczasem, w dzisiejszym zabieganym świecie ‘dużych kamieni’ do upchnięcia jest tak wiele, że mimo najlepszych chęci nie znajdziemy czasu na wszystko, co domaga się naszej uwagi. I nie pomoże w tym żadna cudowna metoda.
Musimy zatem wybierać, co jest naprawdę ważne i na co chcemy poświęcić czas, a przy okazji także siebie traktować priorytetowo i regularnie ładować baterie, by uniknąć wypalenia. Bo z czasem jest podobnie jak z oszczędzaniem. Jeśli z góry nie odłożymy pewnej kwoty, raczej na pewno nie uda się nam odłożyć jej na koniec miesiąca. Dlatego na to, co jest dla nas istotne, musimy świadomie zarezerwować czas. Jeśli chcesz zadbać o zdrowie i formę, jak trafnie wyraża to język angielski, ‘make time’ i zarezerwuj go na trening. Jeśli rodzina jest dla Ciebie priorytetem, już dziś zaplanuj, kiedy będziesz spędzać czas z bliskimi. Jeśli chcesz zmienić pracę, już teraz zaktualizuj CV i zacznij aktywnie rozglądać na rynku pracy. Jeśli chcesz nauczyć się języka, nie odkładaj tego na później. Jeśli nie zaczniesz teraz, są spore szanse, że nie zrobisz tego już nigdy.
Zastanów się też, czy jest coś, co pochłania Twój czas i odwraca uwagę od tego, czego naprawdę ‘chciałbyś chcieć’. Smartfony, gry komputerowe i social media zaprojektowane są tak, by skutecznie pochłaniać naszą uwagę. Za sprawą inteligentnych algorytmów manipulują nami i zawłaszczają nasze życie. Sprawiają też, że żyjąc w wirtualnej rzeczywistości stajemy się coraz bardziej samotni i nieporadni w kontaktach społecznych, gdyż już od dzieciństwa spędzamy godziny przed ekranami zamiast spotykać się z ludźmi, budować relacje i rozwijać niezbędne umiejętności interpersonalne.
Z jednej strony, pozwalamy, by czas przeciekał nam przez palce, podczas gdy scrollujemy niekończący się feed na facebooku, a z drugiej strony wpadamy często w pułapkę ‘produktywności’. Co ciekawe, Burkeman przekonuje w swej książce, że im bardziej koncentrujemy się na tym, by optymalnie wykorzystać czas po to, by dotrzeć do oczekiwanego punktu w przyszłości, tym mniej jesteśmy szczęśliwi. Zamiast skupiać się na teraźniejszości, żyjemy przyszłością i w niej upatrujemy prawdziwą wartość swojego istnienia. Wierzymy, że szczęście osiągniemy wówczas, gdy uda się nam zrealizować konkretne cele. W rezultacie podchodzimy do życia zbyt zadaniowo: jako rodzice chcemy wychować dzieci na możliwie najbardziej produktywnych dorosłych i dokonujemy wyrzeczeń w imię świetlanej przyszłości, w której znajdziemy upragnione spełnienie. Nawet odpoczynek traktujemy zadaniowo i uzasadniamy go pozytywnym wpływem na naszą przyszłą produktywność. Spacer przestaje być spacerem dla przyjemności, a staje się realizacją planu 10 tysięcy kroków. Spotkania towarzyskie lub wyjazd na narty służą często głównie budowaniu korzystnych dla nas kontaktów, a uprawianie modnych sportów ma na celu kreowanie naszego wizerunku.
Potrzebujemy tymczasem prawdziwego wypoczynku, chwili lenistwa i powstrzymania się od wykorzystania każdej chwili na rozwój osobisty, by pod żadnym pozorem nie marnować czasu i nadać sens swemu istnieniu bez presji wpisywania się w aktualne trendy i społecznie usankcjonowany cel.
Jak pogodzić niewątpliwie istotne cele i plany na przyszłość z czerpaniem satysfakcji z tego, co robimy tu i teraz? I co zrobić, by osiągnąć to, co chcielibyśmy osiągnąć - i stawać się ludźmi, jakimi chcielibyśmy być? James Clear, autor ‘Atomowych nawyków’ pisze, że w życiu często błędnie zakładamy, że do sukcesu prowadzi wysoko postawiona poprzeczka. Zwycięzcy i przegrani mają przecież podobne ambicje, ale nie wszystkim udaje się je zrealizować.
Co sprawia więc, że niektórym się udaje? Różnica polega na tym, jaką drogą chcemy dotrzeć do celu i zależy od tego, jakie wdrożymy systemy oraz jakie podejmiemy kroki. Clear podkreśla, że osiągnięcie celu zmienia życie tylko na chwilę, dlatego nie daje szczęścia. Co więcej, jeśli właśnie w celach upatrujemy nadrzędną wartość, to nieustannie odraczamy szczęście do następnego kamienia milowego na drodze do upragnionego sukcesu. Dlatego też wielu ludzi po zrealizowaniu planów wraca do starych nawyków: po zakończeniu diety wracają zrzucone z trudem kilogramy, znika forma zbudowana w pocie czoła przed półmaratonem, a cierpliwie zdobywane umiejętności językowe zwieńczone certyfikatem stopniowo się ulatniają. Tymczasem sens wyznaczania celów kryje się przede wszystkim w codziennych nawykach i ich pielęgnowaniu, w nieustannym doskonaleniu i rozwoju oraz naszym zaangażowaniu w ten proces. I to właśnie one dają nam radość i satysfakcję.
Może więc w nowym roku warto odejść od nastawienia na cele, a więcej uwagi poświęcić na drogi, które do nich prowadzą? I pamiętać, że nie wszystko od nas zależy i na każdej drodze prawie na pewno napotkamy przeszkody. Na każdej drodze napotkamy też innych ludzi, którzy w gruncie rzeczy nadają życiu sens, o czym pięknie pisze James Norbury w swej książce o przyjaźni i współpracy ‘Wielka Panda i Mały Smok’:
- ‘Co jest ważniejsze: droga czy cel’ - spytała Wielka Panda
- ‘Towarzystwo!’ - odpowiedział Mały Smok
Jeśli nauka języków obcych jest jednym z Twoich planów na nowy rok, zapraszamy do wspólnej podróży. Dołożymy starań, by była inspirująca wyprawa :).
Szczęśliwego Nowego Roku i wielu radosnych chwil na drodze do realizacji celów na 2024!