Skąd wziął się Święty Mikołaj, czyli prawdziwa historia Bożego Narodzenia
Boże Narodzenie jest jednym z najsympatyczniejszych świąt obchodzonych na całym świecie i choć różne nacje celebrują je na różny sposób, łączy je wspólna data i cały szereg świątecznych atrybutów. Dlaczego jednak świętujemy w grudniu i jak narodziły się świąteczne tradycje oraz jowialny jegomość w czerwonym kubraku?
Dawno, dawno temu …
Obrzędy wiązane z datą Bożego Narodzenia sięgają pogańskich czasów i świąt obchodzonych w Europie na początku kalendarzowej zimy. Wiele wieków przed narodzeniem Jezusa, starożytni Rzymianie celebrowali Saturnalia - huczne i trwające aż siedem dni święto poświęcone Saturnowi, któremu towarzyszyło obdarowywanie bliskich podarkami. Podobnie, Celtowie oraz plemiona skandynawskie i germańskie obchodziły święto życia i zwycięstwa światła nad ciemnością, przypadające w okresie przesilenia zimowego, kiedy dni stawały się coraz dłuższe. Dekorowali przy tym wiecznie zielone drzewka - symbole niepokonanego życia, zapalali świece i ucztowali.
Kiedy chrześcijaństwo zostało religią państwową, stare pogańskie święta i zwyczaje stopniowo zastępowano nowymi obrzędami. W IV wieku hierarchowie kościelni zdecydowali, że 25 grudnia, który był jednocześnie ostatnim dniem rzymskich Saturnaliów, będzie obchodzony jako oficjalna data narodzin Chrystusa, który miał przynieść światu światłość i zwycięstwo nad ciemnością. Co ciekawe, pierwsi chrześcijanie w ogóle nie obchodzili Bożego Narodzenia. Nie mogli nawet zgodzić się, kiedy dokładnie Jezus przyszedł na świat, ponieważ w Biblii nie podano konkretnej daty. Badacze sądzą dziś, że Jezus urodził się między 6 a 4 rokiem p.n.e., w czasie zbiegającym się z datą śmierci króla Heroda. Za wskazówkę odnośnie daty narodzin Jezusa uznawana jest też słynna Gwiazda Betlejemska, która według Biblii była zapowiedzią narodzin Mesjasza i kojarzona jest dziś z kometą, która pojawiła się na niebie w 5 roku p.n.e. Poza tym, Jezus prawdopodobnie urodził się wiosną, ponieważ, według biblijnego przekazu, pasterze paśli wtedy owce na polach otaczających Betlejem, czego w tamtejszym klimacie nie robiliby zimą. Podsumowując, choć trudno ustalić, kiedy dokładnie urodził się Jezus Chrystus, nie był to raczej 25 grudnia.
Początkowo oficjalnym obchodom Bożego Narodzenia towarzyszyły prawdziwe libacje, nie odbiegające swym charakterem od natury pogańskich świąt, co wywoływało oburzenie i sprzeciw w bardziej religijnych kręgach, a pobożni Purytanie wprowadzili nawet w XVII wieku zakaz ich obchodzenia, za złamanie którego groziła wysoka kara pieniężna! Forma świąt zbliżona do tej, jaką znamy dziś sięga początków XIX wieku. W 1834 roku sławny angielski pisarz Charles Dickens opublikował swą ‘Opowieść wigilijną’, która zrobiła prawdziwą furorę i przyczyniła się do rosnącej popularności święta. Istotną rolę odegrali tu także ówczesni ‘celebryci’. Kiedy zdjęcia przedstawiające rozświetloną choinkę i brytyjską rodzinę królewską - królową Wiktorię i księcia Alberta z dziećmi - zostały opublikowane w prasie zimą 1848 roku, zapożyczony z Niemiec zwyczaj dekorowania choinek znalazł licznych naśladowców wśród klasy średniej, a stamtąd zawędrował do Ameryki i innych zakątków świata.
Mikołaj, elfy i renifery …
Święty Mikołaj z Miry, będący inspiracją dla sympatycznego jegomościa, bez którego trudno wyobrazić sobie dziś Boże Narodzenie, i który w towarzystwie elfów oraz zaprzęgu reniferów przynosi grzecznym dzieciom prezenty, istniał naprawdę i wsławił się licznymi dobrymi uczynkami. Żył w Turcji na przełomie III i IV wieku i był biskupem, który pomagał ubogim, szczególnie dzieciom, a także młodym pannom, które przez brak posagu nie mogły wyjść za mąż. Postać świętego Mikołaja z czasem została owiana legendą, a jego szczodrość wskazywana jest jako jedno ze źródeł tradycji obdarowywania bliskich prezentami.
Kult świętego Mikołaja stosunkowo szybko rozprzestrzenił się w całej Europie, a popularne angielskie określenie 'Santa Claus' zawdzięczamy Holendrom, pochodzi bowiem od niderlandzkiej formy ‘Sintaklass’, która za sprawą imigrantów zawędrowała za ocean. Właśnie tam, w wierszu ‘A Visit from St. Nicholas’ autorstwa Clementa C. Moore opublikowanym w USA w 1832 roku, po raz pierwszy pojawił się rumiany i pulchny staruszek, który rozpalił wyobraźnię speców od reklamy. W rezultacie narodził się znajomy wizerunek Mikołaja – miłego, korpulentnego jegomościa z białą brodą, w czerwonej czapce i kubraku z butelką Coca-Coli, który dziś potrafi sprzedać prawie wszystko!
Towarzyszące Mikołajowi renifery także pierwszy raz pojawiły się we wspomnianym wierszu, natomiast czerwononosy Rudolf dołączył do zaprzęgu w 1939 roku za sprawą Roberta May, ilustratora i autora książek dla dzieci. Co ciekawe, niektóre renifery rzeczywiście mają czerwone nosy, a ich tajemnica tkwi w sieci naczyń krwionośnych zlokalizowanych płytko pod skórą na pysku zwierzęcia. A co z elfami? Te, podobnie jak renifery, również pojawiły się w wierszu ‘A Visit from St. Nicholas’, a potem zaczęły żyć własnym życiem, jako pomocnicy Mikołaja w jego fabryce prezentów i licznych świątecznych produkcjach filmowych.
Ryba i inne symbole na wigilijnym stole …
Mimo całego bagażu pogańskich tradycji i współczesnego marketingu, bez których trudno wyobrazić sobie święta, obchodom Bożego Narodzenia wciąż towarzyszy sporo chrześcijańskich elementów. Dwanaście potraw na wigilijnym stole nawiązuje do liczby apostołów, a obowiązkowa wigilijna ryba jest jednym z pierwszych symboli chrześcijaństwa, którym wyznawcy Jezusa posługiwali się jako znakiem rozpoznawczym w czasach, gdy byli prześladowani za wiarę. Z kolei dzielenie się opłatkiem jest wyrazem wdzięczności, pojednania i przebaczenia, a sianko wkładane pod świąteczny obrus upamiętnia ubogi żłóbek, w którym, zgodnie z biblijnym przekazem, narodził się Zbawiciel świata, który pokonał ciemność i przyniósł Dobrą Nowinę.
Wraz z postępującą komercjalizacją świąt, ich religijny aspekt wydaje się z roku na rok tracić znaczenie. Zapominamy wręcz, że w gruncie rzeczy, cytując angielski chrześcijański slogan, ‘Jesus is the reason for the season.’ Socjologowie również biją na alarm i wskazują, że coraz bardziej pochłania nas szaleństwo zakupów, a pod przykrywką wzniosłych idei nakręcanych przez marketingowców kryje się wielki biznes i przepływają grube pieniądze. Tymczasem źródłem prawdziwej magii nie są góry prezentów, które zaraz po świętach trafią w kąt lub zaliczą drugi obieg na Allegro, lecz czas spędzony z bliskimi i relacje, które nadają życiu sens. Dlatego warto z okazji świąt zatrzymać się i znaleźć chwilę na refleksję nad tym, co jest naprawdę ważne. I uwierzyć, że znowu będzie lepiej i jaśniej, bo dzień ponownie pokona noc, a światło zwycięży nad ciemnością :).
PS. Mamy dla Was garść prezentów oraz świąteczne quizy w języku angielskim: A Christmas Carol, The Story of Christmas oraz Christmas Trivia Quiz. Zapraszamy do lektury i zabawy oraz życzymy cudownych, rodzinnych i magicznych Świąt Bożego Narodzenia!